Banki otrzymały kolejne zadanie do wypełnienia od Komisji Nadzoru Finansowego. Ma to związek z kredytami hipotecznymi, a raczej ich oprocentowaniem. Jest ono aktualnie bardzo niskie, ale eksperci z KNF wiedzą, że za czasem ta sytuacja może się zmienić na zdecydowanie gorszą. Tu właśnie zaczyna się nowa rola banków.
Komisja nie ukrywa, że nowe rekomendacje mają wiele wspólnego z zamieszaniem na kredytach denominowanych we frankach. Pokazało ono, że tak jak to zobowiązanie jest obarczone sporym ryzykiem kursowym, tak kredyty złotówkowe mają „brzemię” oprocentowania. To zależne jest od stóp procentowych, które są aktualnie na rekordowo niskim poziomie. Sprzyja to zaciąganiu kredytów, ale ta idylla nie będzie trwać wiecznie. Nie każdy kredytobiorca zdaje sobie z tego sprawę, że wartości te mogą się zmienić kilka razy, w okresie spłacania np. kredytu hipotecznego.
Banki mają zacząć uświadamiać klientów, jak wielki wpływ wysokość stóp procentowych ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej, ma na raty ich zobowiązań. W tym celu będą zobowiązane przedstawiać potencjalnym kredytobiorcom symulacje obsługi kredytu, przy różnych poziomach stóp. Scenariusz przewiduje ich wartość rzędu 3%, 5%, 10% i 15%.
Regulator krajowego rynku finansowego dał bankom czas na wprowadzenie odpowiednich procedur, do końca bieżącego miesiąca. Od kwietnia KNF ma zacząć kontrolę w placówkach instytucji finansowych. Pod uwagę będą również brane sygnały pochodzące od samych klientów.