Brytyjczycy najwyraźniej polubili płacenie kartami zbliżeniowymi. Zostanie im to wynagrodzone, w postaci podniesienia maksymalnej stawki, która obowiązuje przy tej formie płatności. Wzrośnie ona o dziesięć funtów i planowo zacznie obowiązywać od września tego roku.
Taką decyzję podjęło stowarzyszenie UK Cards Association. Jej powodem był dynamiczny wzrost transakcji zawieranych kartami zbliżeniowymi, który miał miejsce w ostatnim roku. Wartość zakupów dokonywanych w ten sposób, podniosła się z 653 milionów funtów, do aż 2,32 miliardów. Jest to zatem niemal czterokrotny skok na przestrzeni dwunastu miesięcy. Aktualnie Brytyjczycy mogą płacić zbliżeniowo za transakcje, których wartość nie przekracza 20 funtów. Od września będzie to limit o 10 funtów wyższy. Przy droższych zakupach, trzeba będzie się wspomóc kodem PIN. Dodajmy, że według ostatnich danych, transakcje kartami zbliżeniowymi, stanowią ok. 30% transakcji kartowych na Wyspach.
Płacenie zbliżeniówkami jest bardzo popularne również w Polsce. Odsetek transakcji dokonywanych w ten sposób, jest zbliżony do tego w Wielkiej Brytanii. Nie zapowiada się jednak na razie, aby limit maksymalnej kwoty dla tych płatności, miał zostać powiększony również w naszym kraju. Trochę szkoda, bo biorąc pod uwagę obecny kurs funta, będzie on mniejszy od brytyjskiego ponad trzykrotnie. Przypomnijmy, że jest to teraz 50 złotych. Być może warto pomyśleć o takim zabiegu. W końcu karty zbliżeniowe z powodzeniem funkcjonują na naszym rynku od 2008 roku, co jest okresem dłuższym niż w wypadku wielu rynków zachodnioeuropejskich.
Czy uważacie, że limit maksymalnej kwoty dla transakcji kartami zbliżeniowymi powinien zostać zwiększony? A może ten obowiązujący aktualnie, jest odpowiedni?