W Wielkiej Brytanii odnotowano bardzo duży odsetek osób, które w ostatnich miesiącach zmieniły banki. Było to ok. 600 tysięcy osób, co daje wynik o 16% lepszy niż w pierwszym półroczu ubiegłego roku. W Polsce o takim rezultacie możemy, póki co jedynie pomarzyć, chociaż możliwości mamy wcale nie gorsze niż Brytyjczycy.
Za niezmienianiem danej instytucji finansowej najczęściej przemawia argument dość skomplikowanych procedur, które wiążą się z całym procesem. Wielu klientów banków przyznaje, że nie są do końca zadowoleni z oferowanych przez nie usług. Nie chcą jednak przechodzić do innych instytucji, ponieważ będą musieli załatwić pełno urzędowych i czasochłonnych spraw. Coraz częściej powstają jednak systemy, które ułatwiają klientom zmianę banku. Przykładem jest usługa wprowadzona w Wielkiej Brytanii, która umożliwia przeniesienie się z jednej instytucji finansowej do drugiej, w czasie nie dłuższym niż siedem dni. Warto przy tej okazji dodać, że wcześniej proces ten zajmował nawet miesiąc. Aktualnie, jeśli Brytyjczyk chce zmienić bank, to załatwianiem wszelkich formalności z tym związanych, zajmuje się jego nowa instytucja finansowa. Jak pokazują przytoczone na początku wyniki, mieszkańcy Wielkiej Brytanii bardzo chętnie z takiej formy przeprowadzki korzystają.
Inaczej sytuacja przedstawia się w Polsce. W naszym kraju istnieje podobna usługa ułatwiająca zmianę banku. Nie dzieje się tak, że nie jest ona w ogóle przez naszych rodaków wykorzystywana. W porównaniu z Wielką Brytanią jest to jednak o wiele mniejszy odsetek. Przykładowo, w ubiegłym roku, banki zmieniło… zaledwie 400 osób więcej, niż w 2012. Eksperci tłumaczą ten stan rzeczy małą wiedzą wśród Polaków, o możliwości szybkiego i bezbolesnego przeniesienia się do innego banku. W Wielkiej Brytanii o analogicznym systemie, wie ponad 66% obywateli.