Klienci banków na pewno nie mogą ostatnimi czasy mówić o rozpieszczaniu. Co rusz funduje im się zmiany w cennikach i niestety są to zmiany na niekorzyść dla ich portfeli. Na horyzoncie pojawiły się na dodatek kolejne, które wprowadziło już kilka funkcjonujących w Polsce banków, w tym największy – PKO BP. Spekuluje się, że ma to związek z działaniami rządu.
W ostatnich dniach podwyżki w cenach swoich usług zafundowały swoim klientom właśnie PKO BP, a także Bank Pocztowy, mBank, Citi Handlowy, czy Raiffeisen Polbank. Do tego grona dołączył ostatnio Credit Agricole, który podniósł swoje marże kredytowe. Wcześniej wynosiły 2.5%, natomiast teraz klienci tej instytucji finansowej, mogą się liczyć nawet z o pół punktu procentowego większymi stawkami.
Podwyżkom ulegają głównie koszty prowadzenia konta i marże kredytowe właśnie. Te pierwsze podrożeją średnio o 2 złote, natomiast w wypadku drugich ma to być zazwyczaj (podobnie jak w przypadku Credit Agricole) ok. 0.5%. Takie działania są z reguły podyktowane chęcią odbicia sobie przez banki strat, wywołanych różnymi czynnikami. Falę podwyżek mogliśmy zaobserwować np. po obniżeniu stawek interchange. Obecnie spekuluje się, że zmiany w cennikach są wynikiem widocznej na horyzoncie ustawy o podatku bankowym.
Banki zaprzeczają jednak, jakoby nowe prawo miało wpływ na ich aktualne działania. Z kolei Ministerstwo Finansów twierdzi, że jeśli faktycznie podwyżki były rezultatem wprowadzenia podatku bankowego, instytucje finansowe powinny zaprzestać takich praktyk.
Czy wydaje wam się, że taka odezwa Ministerstwa ma szansę poskutkować?