Wiele ostatnich badań dowodziło, że u Polaków jest coraz lepiej z płatnościami bezgotówkowymi. Coraz chętniej płaciliśmy w ostatnich miesiącach za pomocą internetu, czy urządzeń mobilnych. „Coraz lepiej” i „coraz chętniej” nie oznacza niestety, że jest dobrze. Płatności gotówką wciąż pozostają wśród naszych rodaków, najpopularniejszą formą regulowania należności.
Obecnie aż 82% wszystkich płatności, regulowanych jest za pomocą gotówki. Przeczy to dość mocno prognozom z lat 90, które zwiastowały rychłe przerzucenie się Polaków na płatności bezgotówkowe. Okazuje się, że proces ten będzie o wiele bardziej długotrwały. Zdaniem ekspertów składa się na to kilka czynników. Najważniejszym jest jednak ten, że największą kontrolę nad wydatkami odczuwamy wciąż, kiedy płacimy papierowymi pieniędzmi. Dokonując płatności w ten sposób, widzimy odpływ środków, czego nie można powiedzieć o, np. płatności kartą.
Inny element to dostępność, do takich form płatności. Badania wykazują, że najbardziej otwarci są na nie ludzie młodzi, ale także mieszkańcy dużych miast. O ile w pierwszym przypadku wszystko rozbija się o typową dla młodości otwartość na nowinki, tak drugi wskazuje po prostu na większy dostęp do płatności bezgotówkowych. Potwierdza to fakt, że na drugim biegunie, znajdują się mieszkańcy mniejszych miejscowości i wsi. Ci, z reguły używają kart płatniczych, do wypłacenia… gotówki z bankomatu. W niewielu sklepach w ich okolicy, mają bowiem możliwość zapłacenia kartą.
Odrobinę pocieszające może być to, że pod tym względem nie odstajemy mocno od krajów Europy zachodniej. Tam również gotówka cały czas jest w zdecydowanej ofensywie, w porównaniu z płatnościami bezgotówkowymi.