Ostatnimi czasy mieliśmy wiele dowodów na to, że banki najchętniej rekompensują sobie wszelkie straty finansowe, sięgając do kieszeni klientów. Zaczęło się od podwyżek cen niektórych bankowych usług, po wprowadzeniu niższej stawki interchange. Teraz czekają nas kolejne podwyżki, które są efektem wprowadzenia nowego udogodnienia, dla posiadaczy kart Visa.
To udogodnienie wiąże się z dokonywaniem transakcji kartą płatniczą, poza granicami Polski. Wprowadzone zostało na początku tego roku. Wcześniej wyjeżdżając zagranice, aby zapłacić tam kartą, trzeba było liczyć się z możliwością podwójnego przewalutowania naszych transakcji. Zachodziła ona w wypadku korzystania z innej waluty niż dolar lub euro. Przykładowo, jeśli płaciliśmy kartą w Wielkiej Brytanii, wartość transakcji w funtach musiała być najpierw przeliczona na euro (lub po kursie dolara, w zależności od banku i karty), a dopiero później na złotówki. Przeliczając ją zatem po dwóch różniących się od siebie kursach walut, traciliśmy na transakcji sporo pieniędzy.
Visa postanowiła to zmienić. Od początku roku płacąc za granicą ich kartą, waluta przekazywana przez spółkę do banku, ma być zgodna z walutą, w której przeprowadzana jest transakcja. W ten sposób unikamy podwójnego przewalutowania, a poza tym konwersja odbywa się po korzystnym kursie oferowanym przez Visę.
Radość z takiego posunięcia wydawcy kart mąci nieco decyzja niektórych polskich banków. Widząc, że mogą mniej zarabiać na zagranicznych transakcjach kartą, postanowiły podnieść lub wprowadzić prowizje od takich operacji. Z reguły będą to skoki jednoprocentowe, tak jak w przypadku PKO BP czy Credit Agricole (obydwa banki podniosły stawkę z 2 do 3 procent). Niektóre instytucje postanowiły też wprowadzić prowizję dla transakcji w euro, czego wcześniej nie miały w swoim pakiecie usług. Zdarzają się też banki, które odsetkami obarczą jedynie transakcje dokonywane kartami Visy, uwalniając od nich karty MasterCard.