Kilka dni temu świat obiegła wiadomość, że od przyszłego roku BZ WBK, przekształci się w bank Santander. Już od kilku miesięcy ta instytucja posługuje się podwójną nazwą, ale od 1 stycznia 2015, obowiązywać będzie tylko ta, pochodząca od hiszpańskiego akcjonariusza. Zdziwiło to nieco Komisję Nadzoru Finansowego, która twierdzi, że do tej pory nie otrzymała żadnych informacji w tej sprawie. A powinna.
Wynika tak z pewnych zobowiązań, które bank Santander składał przed KNF. Regulator chce wiedzieć, jak te wszystkie zmiany będą się przedstawiały w kontekście zmian inwestorskich. Komunikat wysłany przez KNF mówi, że bank Santander zobowiązał się przy wszelkich krokach mających na celu zmianę nazwy BZ WBK, kierować się interesem tego banku. Poza tym wszelkie tego typu zmiany miały być konsultowane z KNF. Informacje przekazywane Komisji, miały dotyczyć przede wszystkim kosztów, jakie byłyby związane z rebrandingiem.
Przedstawiciele BZ WBK nie komentują na razie komunikatu KNF. Twierdzą jednak, że faktycznie zmiana nazwy wiąże się z pewnymi kosztami. Na chwilę obecną nie wiadomo jak wielkimi. To ma się wyjaśnić dopiero w trzecim kwartale tego roku. Nie wiadomo jednak, czy wtedy wyjaśnienia wymagane przez KNF, zostaną przedstawione tej instytucji.