Opłata interchange została po raz kolejny obniżona. Przypomnijmy, że pierwsza obniżka miała miejsce w lipcu ubiegłego roku. Wtedy to interchange uplasowało się na poziomie 0,5%, spadając z wcześniejszych 1,2%. Obecnie, po kolejnych zmianach, stawka wynosi 0,2% dla kart debetowych i 0,3% dla kart kredytowych. Jak wpłynie to na płatności i sektor bankowy?
W całych tych zmianach wysokości stawki interchange, bardzo ważne są dwie rzeczy. Po pierwsze, przestaliśmy być krajem, w którym stawki te są jednymi z najwyższych w całej Europie. Aktualnie wręcz możemy się poszczycić statusem jednego z najbardziej przyjaznych cenowo pod tym względem państw. Druga rzecz to sprzyjanie popularyzacji płatności bezgotówkowych. Dzięki niższej stawce interchange coraz więcej punktów może sobie pozwolić na wprowadzenie terminali i umożliwianie swoim klientom płacenie kartą. Przy wysokiej stawce, mniejsze sklepy często nie mogły podjąć takich kroków ze względów ekonomicznych.
Jeśli chodzi o sektor bankowy, tu sytuacja już jest mniej korzystna dla konsumentów. Większość banków już przy okazji lipcowej obniżki interchange postanowiła wprowadzić zmiany w swoich cennikach. Polegały one oczywiście na podniesieniu cen niektórych usług. W wypadku tej obniżki, również możemy spodziewać się podobnych posunięć ze strony banków. Kilka z nich zaczęło wprowadzać wyższe ceny już w momencie ogłoszenia projektu kolejnych obniżek. Część zrobiła to na początku bieżącego roku. Są wśród nich m.in. BZ WBK, Alior Bank, czy BPH.
Trudno dziwić się takim decyzjom podejmowanym przez banki. W końcu obniżka stawki interchange, oznacza automatycznie obniżkę ich zysków, którą muszą sobie czymś zrekompensować. Miejmy jednak nadzieje, że obowiązujące teraz wysokości stawek, faktycznie przełożą się na popularyzację płatności bezgotówkowej. Nie zmienia to faktu, że będzie to trudne. Według ostatnich badań, wciąż aż 80% transakcji jest realizowana za pomocą gotówki.