Serial pt. „BNP Paribas przejmuje BGŻ”, zakończył się. Pierwsze odcinki widzieliśmy w grudniu ubiegłego roku, w lipcu akcja zagęściła się dzięki wydaniu zgody na zakup przez Komisję Europejską. Teraz zakończył się ostatni sezon, ponieważ Komisja Nadzoru Finansowego wydała zgodę na sfinalizowanie transakcji. Wszystko jednak wskazuje na to, że może powstanie spin-off – „BNP Paribas przejmuje Sygma Bank”.
Na chwilę obecną to tylko nieśmiałe przypuszczenia. Mają one jednak dość mocne osadzenie w aktualnej bankowej rzeczywistości. Zespół BNP Paribas wszedł niedawno w posiadanie spółki, która jest właścicielem wspomnianego Sygma Banku. To oczywiście o niczym jeszcze nie świadczy. Biorąc jednak pod uwagę fakt podniesienia swojej pozycji przez zakupienie BGŻ, francuska instytucja finansowa może mieć apetyt na większe zyski. A co za tym idzie dalszy rozwój. Wystarczy wspomnieć, że Sygma Bank jest największym w Polsce wydawcą kart kredytowych. Fuzja BNP Paribas z wyżej wymienionymi podmiotami dawałaby francuskiemu bankowi mocną pozycję, w pierwszej dziesiątce banków działających w Polsce.
Korzyści płynące dla banku widać zatem jak na dłoni. Ale nas interesuje bardziej, co czeka po takiej fuzji klientów tych trzech, na razie działających oddzielnie, placówek. W zasadzie to nic wielkiego. Nie będzie to wyglądało tak, że nagle wszystkie umowy ulegną zmianie. Będą obowiązywać ciągle na tych samych zasadach, tylko usługodawca będzie nazywał się inaczej. Oprócz tego przykłady innych rebrandingów i fuzji w naszym sektorze bankowym pokazały, że nie jest to nic groźnego dla klientów instytucji finansowych.