Związek Banków Polskich ma w planach opublikowanie jednolitej listy zasad wykorzystania kodów QR w mobilnej bankowości. Jest to podyktowane troską o nasze bezpieczeństwo.
Płatność za pomocą kodów QR jest niewątpliwie bardzo wygodna. Transakcje przeprowadzane w ten sposób, nie wymagają od nas ani wprowadzenia kwot, ani daty ich realizacji, ani także zdefiniowania podmiotu, z którą je zawieramy. Wystarczy tylko skan kodu za pomocą naszego smartfona i potwierdzenie dokonania operacji. Prekursorem takich usług w Polsce był bank Citi Handlowy. Dziś, oprócz niego, znajduje się ona w ofercie jeszcze czterech banków – Getin, Millenium, Pekao i PNB Paribas. Same kody QR w bankowości mobilnej, służą głównie do opłacania rachunków. Póki co liczba instytucji umożliwiająca swoim klientom płatność w ten sposób nie jest może powalająca, ale są to firmy duże. Wśród nich można wymienić PGNiG, Netię czy Orange. Poza tym aplikacje udostępniane przez niektóre banki, pozwalają nam na transakcje za pomocą kodów QR z osobami prywatnymi.
Ujednolicenie zasad ich używania ma zostać opracowane przez Radę Bankowości Elektronicznej. Ma ono objąć sektor bankowy i wierzycieli, które będą musiały w jego myśl projektować wzory dwuwymiarowych kodów, a także je akceptować. Póki co jednak nie jest sprecyzowane na czym te ujednolicenia będą polegały. Podobno jednak cała lista zasad ma zostać opublikowana przez Związek Banków Polskich jeszcze w tym roku. Ma ona być odpowiedzią na rozwój bankowości mobilnej, a tym samym prawdopodobieństwo wzrostu zainteresowania kodami QR. Dzięki nowym przepisom, korzystanie z nich ma być bezpieczniejsze.
Pojawiają się również głosy krytyki. Zdaniem niektórych, nie powinno się poświęcać tyle czasu kodom QR, ponieważ ich popularność nie wzrasta w tak szybkim tempie jak przypuszczano. Taką tezę zdają się potwierdzać dane pochodzące od prekursora ich wykorzystania w Polsce, Citi Handlowego. Wynika z nich, że w trzecim kwartale tego roku z łącznej kwoty 488 tysięcy zł za rachunki, za pomocą kodów QR opłacono jedynie 3,8 tysięcy. Eksperci jednak twierdzą, że może to być spowodowane małą liczbą instytucji umożliwiających taki rodzaj opłaty. Biorąc pod uwagę zamiłowanie Polaków do nowych szybkich form płacenia czy coraz większą ilość użytkowników smartfonów w naszym kraju, ta liczba, wraz z popularnością kodów QR, może zacząć wzrastać. W myśl zasady „lepiej zapobiegać niż leczyć”, nowe przepisy mogą okazać się pożyteczne.