Nikogo już nie dziwi teza, że Polacy są liderami we wdrażaniu nowych technologii do płatności mobilnych. Po małej rewolucji związanej z IKO i, co za tym idzie, zawiązaniem współpracy polskich banków nad wspólnym systemem mobilnym, czas odświeżyć pomysł Visa. Operator płatności na ubiegłorocznej Olimpiadzie testował własny projekt mobilnego płacenia.
Mimo że technologia ma już przynajmniej dwanaście miesięcy, to bieżący rok miał dla niej być rewolucyjnym. W praktyce proceder wygląda następująco: zamiast sięgać po portfel i wybierać kartę płatniczą, sięgniemy po telefon i wybierzemy ikonę “Visa”. Następnie po prostu zbliżamy telefon do terminala i już – zapłacone. W brytyjskich aplikacjach wyświetlane było jeszcze saldo po operacji, u nas tego zabrakło (miejmy nadzieję, że w finalnym produkcie opcja ta będzie już dostępna). Jeśli transakcja będzie opiewać na mniej, niż 50 złotych lub 20 funtów, nie będziemy musieli jej potwierdzać wstukiwaniem kodu PIN, lecz – co zapewne ucieszy lubiących mieć wszystko pod kontrolą – możliwe jest ustawienie każdorazowego żądania PIN przy płaceniu.
Na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie aplikacja zdała egzamin. Używana w znakomitej większości w Parku Olimpijskim, pomogła pozbyć się kolejek i umożliwiła kibicom szybki powrót na miejsca na trybunach. Z 1000 osób na Starym Kontynencie, którzy testują aplikację (wśród których są między innymi sprinter Usain Bolt, czy nasza pływaczka Otylia Jędrzejczak), łatwo sobie wyobrazić, jak program rozprzestrzenia się na nie tysiące, a miliony użytkowników. Nastrojów nie temperują przedstawiciele Visa, którzy za siedem lat chcą, by połowa wszystkich płatności obsługiwana przez największego rywala MasterCard odbywała się mobilnie. W kraju, gdzie obowiązuje kurs funta, mobilna aplikacja sprawdziła się wybornie.
Polska jest wybornym gruntem dla testujących tę technologię. Otwarci na nowinki, Polacy w statystykach figurują jako jedni z najchętniej korzystających z nowych rozwiązań bankowości. Ponoć świeżynkę od Visa testować mają BZ WBK w połączeniu z Orange. Ciekawe, co na to MasterCard?