W ciągu ostatnich miesięcy bardzo głośno było o możliwości podsłuchiwania przez Stany Zjednoczone swoich partnerów. Serialu pt. „Inwigilacja” ciąg dalszy, ale tym razem z polskimi finansami w roli głównej i z scenariuszem, na którym oparte zostaną fakty.
Dziennik „Rzeczpospolita” dotarł do informacji, że dane dotyczące pieniędzy lokowanych w polskich bankach, biurach maklerskich czy funduszach inwestycyjnych mają trafiać do amerykańskiego fiskusa. Pociechą, dla wielu i tak wątpliwą, w tym całym zamieszaniu jest to, że dotknąć może ono tylko osób, które posiadają zieloną kartę lub były w USA dłużej niż pół roku. Ten kontrowersyjny pomysł to efekt FACTA, czyli amerykańskiej ustawy z 2010 roku. Powstała po to, by ujawniać informacje finansowe o rachunkach zagranicznych na cele podatkowe. Jak wynika z informacji Komisji Nadzoru Finansowego, podpisanie dokumentu może nastąpić jeszcze w tym roku, natomiast pierwsze raporty powinny trafić do USA dopiero we wrześniu 2015.